„His powers upon the violin… were very remarkable”
Większość Sherlockian wie, że ikoniczny deerstalker i zakrzywiona fajka kojarzone z Holmesem były tak naprawdę rekwizytami użytymi przez słynnego aktora Williama Gillette’a, gdy w 1899 roku wprowadził na scenę pierwszego na świecie detektywa konsultanta. Ale wiemy również, że Holmes jest jednoznacznie i właściwie kojarzony ze swoim ikonicznym instrumentem muzycznym – skrzypcami. Watson wspomina o grze Holmesa na skrzypcach wiele razy w Kanonie – słowo „skrzypce” – w liczbie pojedynczej i mnogiej – pojawia się 20 razy. Skrzypce są tak silnie związane z Holmesem, że niewielu zagorzałych Sherlockian mavens może wymienić Sherlockian gry, filmu lub pastisz, który nie ma sceny z Holmesem i skrzypce.
Watson opisuje Holmesa chwaląc się, że „kupił swój własny Stradivarius, który był wart co najmniej pięćset gwinei, na Żyda brokera w Tottenham Court Road za pięćdziesiąt pięć szylingów.”
W apokryfie Holmesa „The Field Bazaar”, Holmes jest znaleziony studiuje „bardzo ciekawy artykuł na drzewach Cremony i dokładnych powodów ich pierwszeństwa w produkcji skrzypiec,” i oczywiście w Studium w szkarłacie, Holmes „prattled daleko o skrzypce Cremona, i różnica między Stradivarius i Amati.”
Watson mówi nam, że Holmes uczestniczył w koncertach XIX-wiecznego wirtuoza Wilhelmina Norman-Neruda, którego „atak i ukłon są wspaniałe”, a występ Sarasate znajduje zarówno Holmes i Watson w St James’s Hall .
Muzyka „ma uroki” nie tylko do „ukojenia dziką pierś”, ale także i mniej często cytowane, „zmiękczyć skały, lub zginać sękaty dąb,” według siedemnastowiecznego dramatopisarza William Congreve (a nie Szekspira, do którego cytat jest często przypisywany). Jednak ten esej odwróci tę frazę i ogłosi, że zginanie sękatego dębu (a dokładniej jaworu, jak zobaczymy) ma moc oczarowania Sherlocka Holmesa!
Odkrywanie skrzypiec 'Sherlocka’
Podczas ostatniej wizyty w Edynburgu miałem zaszczyt wygłosić prezentację w Centrum Arthura Conan Doyle’a, siedzibie Edynburskiego Stowarzyszenia Spirytualistów, mieszczącym się w pięknie odrestaurowanej wiktoriańskiej kamienicy zbudowanej przez odnoszącego sukcesy browarnika Williama McEwana (którego własne powiązania z ACD zostaną zbadane w innym eseju). Dowiedziałem się od powierniczki Centrum, Ann Treherne, że w roczną rocznicę otwarcia Centrum, 23 października 2012 roku, zagrano na bardzo szczególnych skrzypcach – skrzypcach Sherlocka, skrzypcach normalnie przechowywanych w Muzeum Instrumentów Muzycznych na Uniwersytecie w Edynburgu. Oczywiście mój Sherlockowy zmysł natychmiast poczuł mrowienie i zapytałem: „Czym są te 'skrzypce Sherlocka’?”
Aby odpowiedzieć na to pytanie, wejdźmy do naszej podróżującej w czasie TARDIS i cofnijmy się do Edynburga pomiędzy 1865 a 1869 rokiem. Młody Arthur Conan Doyle przeniósł się na obrzeża tego wielkiego miasta, by zamieszkać w Liberton Bank House pod opieką Mary Burton, która mieszkała tam od 1844 do 1898 roku. Mary Burton była pionierską reformatorką społeczną i edukacyjną, pierwszą kobietą gubernatorem Heriot-Watt College i wybitną orędowniczką prawa wyborczego dla kobiet. Jej promocja równości edukacyjnej i dostępu doprowadziła do tego, że zapisała w testamencie, z dalekowzrocznością, sumę na kampanię „na rzecz dopuszczenia kobiet do zasiadania w parlamencie.”
Doyle pozornie przyjechał tam mieszkać, aby uczęszczać do pobliskiej Newington School, ale także, aby odetchnąć od dysfunkcyjnego życia rodzinnego spowodowanego alkoholizmem ojca. Bardzo zaprzyjaźnił się z siostrzeńcem Burtona, Williamem K. Burtonem, z którym często wspinał się na duży jawor rosnący na posesji obok domu. Dwa lata, które Doyle spędził w Liberton Bank House, miały wpływ na jego rozwój.
Możemy wrócić, jeszcze nie do czasów obecnych, ale do początku naszego XXI wieku. Liberton Bank House nadal był używany jako rezydencja do 1993 roku, ale popadł w ruinę. Prawie zburzony, aby zrobić miejsce dla restauracji fast food hamburger (tak, McDonald’s – przynajmniej ma szkocką nazwę), został uratowany od tego haniebnego losu przez Conan Doyle i entuzjastów Burton i ostatecznie stał się nieruchomością wpisaną na listę przez Historic Scotland w 2000.
Studia wykonalności sugerują, że najlepsze wykorzystanie nieruchomości byłoby jako szkoła dla studentów z trudnościami w nauce, problemy medyczne lub społeczne, emocjonalne lub behawioralne problemy i budynek został ostatecznie przywrócony w czasie na rok szkolny 2007-2008. Jednakże, gdy dyskutowano nad losem nieruchomości, okazało się, że duży 170-letni jawor na posesji zawiódł z powodu gnijących korzeni i mógł potencjalnie upaść i uszkodzić budynek. Oczywiście było to samo drzewo, na które młody Arthur Conan Doyle wspinał się i bawił jako chłopiec.
Zawsze pamiętając o swoim dziedzictwie, obowiązku zachowania i rodzimego syna Conan Doyle, pracownicy szkoły w Dunedin czuli, że nawet jeśli samo drzewo nie może być zapisane, drewno z drzewa może być i „drewno” być. A cóż lepszego można by zrobić z tego drewna niż uhonorować młodego Conana Doyle’a, który spędził ważne lata swojego dzieciństwa wspinając się na to drzewo?
Joan Foulner, nauczyciel historii w szkole powiedział:
„Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko powalić drzewo, ponieważ zgnilizna w jego korzeniach była tak poważna. Było tu od tak dawna, a biorąc pod uwagę jego związki z Arthurem Conan Doylem, nie było mowy o tym, żeby je po prostu powalić i przerobić na zrębki. Szukaliśmy pomysłu na jakiś rodzaj hołdu dla Sherlocka Holmesa, kiedy jeden z wolontariuszy ogrodowych przeczytał artykuł o lokalnym lutniku. Pieniądze na opłacenie skrzypiec zebraliśmy dzięki darowiznom.”
Personel Szkoły Dunedin skontaktował się z lutnikiem Stevem Burnettem, lokalnym twórcą instrumentów z Edynburga i zlecił mu stworzenie z tego drewna tego, co jest teraz znane jako skrzypce Sherlocka na czas przed 150. rocznicą urodzin Doyle’a w 2009 roku.
Steve Burnett, ze swoimi dziełami
Kwartet Conan Doyle
Według Watsona, Holmes często stwierdzał „Znasz moje metody” (wspomniane co najmniej czternaście razy w dziewięciu opowiadaniach) i Steve Burnett również ma swoje metody. Burnett nie jest zwykłym lutnikiem, a zaszczyt stworzenia tego unikalnego instrumentu przypadł mu po części dzięki jego unikalnym metodom.
Jak wspomniano wcześniej, Holmes miał Stradivariusa, ale Burnett był pod większym wpływem słynnego włoskiego lutnika Guiseppe Guarnerius del Gesu (1698-1744) z siedzibą w Cremonie i rywala Antonio Stradivariego. Burnett oparł skrzypce Sherlocka na projekcie, który ten wielki lutnik wykonał dla Nicolo Paganiniego około 1740 roku. W swoim rzemiośle unika wygody nowoczesnych środków do konserwacji drewna, powracając do starych receptur żywic organicznych i lakierów olejnych do obróbki drewna. Uważa, że jego skrzypce wykonane na zamówienie nawiązują do instrumentów Guarneriego, które posiadają „ciemny, czuły, dźwięczny, potężny i słodki ton… . . bardzo poszukiwany przez wielu czołowych solistów.” Stwierdza on
„To co robię, to powrót do niektórych mieszanek lakierów, które wytwarzały dźwięk z instrumentów, które przetrwały do dziś i brzmią tak dobrze. Moje skrzypce mogą wyglądać trochę mniej wyrafinowanie niż niektóre, ale wytwarzają wspaniały dźwięk, który jest głośniejszy i słodszy niż inne instrumenty.”
Preferowane przez niego środki konserwujące drewno oraz jego doświadczenie w rzeźbieniu i obróbce drewna nie były jedynymi „metodami”, których Burnet musiał użyć przy tworzeniu skrzypiec Sherlocka. Na właściwości tonalne skrzypiec ma oczywiście wpływ użyte drewno i jego stan. Charakter rodzaju drewna, jego gęstość i charakterystyka usłojenia, grubość każdego pojedynczego kawałka – wszystko to przyczynia się do ostatecznego charakteru dźwięku.
Ordynarnie drewno używane do produkcji instrumentów może być starzone przez lata, zanim zostanie faktycznie wyrzeźbione i przetworzone na instrument strunowy. Zawartość wilgoci musi się ustabilizować, zanim lutnik będzie mógł wybrać kawałki drewna na poszczególne komponenty. Steve Burnett miał mniej niż rok na wykonanie bardzo szczególnego instrumentu i nie chciał, aby słyszalna charakterystyka tych skrzypiec uległa znacznej zmianie w miarę ich starzenia. Wykonanie skrzypiec jest sztuką, która wymaga specjalistycznego doświadczenia. Wykorzystał nie tylko swoje wieloletnie doświadczenie z tradycyjnymi metodami, ale został zmuszony do eksperymentowania ze sposobami przyspieszenia „starzenia” surowego drewna jaworowego – techniki, które są obecnie zastrzeżone.
Termin został dotrzymany i skrzypce Sherlocka zadebiutowały na koncercie w szkole w 150. rocznicę urodzin Doyle’a, 22 maja 2009 roku. Sherlockowcom może wystarczyć sama informacja, że te pamiątkowe skrzypce zostały wykonane i wtedy zagrały. Ale to pominęłoby „resztę historii”
Są skrzypce i są skrzypce. Pozostałe na tym świecie skrzypce Stradavari i Guarneri są ubezpieczone na setki tysięcy, jeśli nie miliony dolarów z powodu ich brzmienia w rękach wykwalifikowanego skrzypka. A co z brzmieniem skrzypiec Sherlocka? Czy należy je odnotować jedynie jako miły gest w stronę Conan Doyle’a, ponieważ zostały wykonane z drewna z drzewa, na którym kiedyś grał?
Dr Jenny Nex z Musical Instrument Museum, University of Edinburgh
Skrzypkowie, którzy grali na skrzypcach Sherlocka (i innych instrumentach strunowych stworzonych przez Burnetta) zgodnie chwalili je jako brzmiące bardziej jak skrzypce sprzed 1800 roku wykonane w Cremonie. Jedna z recenzji z imprezy charytatywnej mającej na celu zebranie pieniędzy na Haiti Orphan Appeal ukazała się w The Scotsman, 16 maja 2010 roku. Skrzypce Sherlocka zostały zagrane w Usher Hall przez ormiańskiego cudotwórcę smyczkowego Ani Batikian w
„zróżnicowanym programie . . zaprojektowany, by pokazać kolory i faktury instrumentu, a także wszechstronność i talent skrzypaczki Ani Batikian”. Wraz z zespołem St Patrick’s Baroque Ensemble wykonała Cztery pory roku Vivaldiego w szybkim tempie, ujawniając błyskawiczne właściwości skrzypiec. Następnie, wraz z pianistką Heleną Buckmayer, Batikian zagrała utwory Elgara i Gershwina, demonstrując ciepłe, miodowe tony instrumentu, podczas gdy Rumuńskie Tańce Ludowe Bartoka ujawniły jego bardziej ognistą naturę. Jednak to piękne, rozległe melodie Ashokan Farewell Jaya Ungara na skrzypce i zespół naprawdę podkreśliły wspaniałe tony tego wspaniałego instrumentu.”
Z powodu związku skrzypiec z Doyle’em wystąpiły one również w światowej premierze Elsie i Frances szkockiego kompozytora Jamesa Clappertona – nazwanych dla dwóch młodych dziewcząt odpowiedzialnych za oszustwo Cottingley Fairies z 1920 roku, w które Doyle pozostał wierzący aż do swojej śmierci w 1931 roku.
W jesieni 2010 roku skrzypce Sherlocka zostały zwrócone do Muzeum Instrumentów Muzycznych na Uniwersytecie w Edynburgu, skąd są wypożyczane różnym organizacjom, takim jak UNICEF, aby grać dla dzieci i organizacji charytatywnych na całym świecie. Udało mi się odwiedzić MIM latem 2015 roku i faktycznie obsłużyć skrzypce Sherlocka oraz usłyszeć je jak gra na nich jeden z kuratorów. Nie jestem ekspertem od dźwięków skrzypiec i nie mogę zaoferować ekspertyzy na temat ich słyszalnej charakterystyki, ale jako Sherlockianin byłem zachwycony widząc na wewnętrznej stronie skrzypiec oznaczenie,
„Sherlock, 150th anniversary, birth of Sir Arthur Conan Doyle, wood from sycamore at Dunedin School, former childhood home, Edinburgh, 22/05/2009.”
Na YouTube można znaleźć filmy z gry na skrzypcach Sherlocka, jak również komentarz samego Steve’a Burnetta na temat budowy skrzypiec – linki można znaleźć na jego stronie internetowej. Oto jeden z nich:
Chociaż może to kończyć tę część narracji, nie jest to jeszcze „reszta historii”. Część druga będzie opowiadać o skrzypcach Watsona oraz altówce i wiolonczeli. W połączeniu ze skrzypcami Sherlocka tworzą one kwartet smyczkowy Doyle’a – wszystkie wykonane z tego samego drzewa jaworowego. Kontynuacją tej historii jest jedyne jak dotąd publiczne wykonanie kwartetu Doyle’a podczas obchodów pierwszej rocznicy otwarcia Centrum Arthura Conana Doyle’a w Edynburgu w 2012 roku. Z tej okazji odbyła się premiera jedynego wykonania utworu The Sign of Four (oczywiście kwartet na smyczki), napisanego specjalnie dla Centrum ACD przez szkockiego kompozytora i emerytowanego dętego drewnianego z Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej. Stay 'tuned’ for more!
I na wypadek, gdybyście się zastanawiali, co zostało z tego jaworu, oto kilka zdjęć z terenu Liberton Bank House:
—