by Jim Gordon

Ciężko jest zaakceptować fakt, że Bóg żyje w nas. Uczono nas, że jeśli będziemy żyć, starając się przestrzegać przykazań i robić dobre rzeczy, pewnego dnia pójdziemy do nieba i będziemy żyć z Bogiem twarzą w twarz. Mamy obraz Boga siedzącego na tronie w niebie, a my jesteśmy tutaj, daleko, daleko na ziemi.

Mówimy o pójściu na spotkanie i pojawieniu się Ducha, albo o byciu w określonym miejscu, ponieważ Bóg tam jest. Modlimy się i rozmawiamy z Bogiem, ale zastanawiamy się, czy nasze modlitwy w ogóle do Niego docierają.

Im więcej czytam, tym bardziej przekonuję się, że tak naprawdę mamy wszystko na opak.

Stare Przymierze zostało wypełnione w Chrystusie i teraz żyjemy pod Nowym Przymierzem. Nie musimy się już starać, aby być wystarczająco dobrymi. Prawo było nauczycielem, który prowadził nas do Chrystusa, ale teraz, gdy Chrystus przyszedł, nie potrzebujemy już nauczyciela. Jesteśmy wolni od prawa, a Duch Boży mieszka teraz w nas.

Jezus przyszedł, aby żyć wśród nas i pokazać nam miłość Boga. Kiedy Jezus odszedł, powiedział, że pośle nam Ducha. Bóg teraz przyszedł, aby żyć w nas. Jezus powiedział, że królestwo Boże jest w was. Jesteśmy świątynią Ducha Świętego i mamy umysł Chrystusa. Jezus modlił się w Ewangelii Jana 17, abyśmy byli jedno z Bogiem, tak jak On i Ojciec są jedno.

Dla mnie brzmi to tak, że brakuje nam głównego punktu. Nie musimy czekać na śmierć, aby pójść do nieba i cieszyć się życiem w królestwie. Nie musimy czekać na zjednoczenie z Ojcem. Nie musimy już patrzeć na ludzkiego przewodnika, nauczyciela czy kaznodzieję. Mamy żywe, potężne, doskonałe Słowo Boże żyjące w nas, które jest naszym nauczycielem i przewodnikiem.

Nie ma nic złego w słuchaniu innych, otrzymywaniu ich myśli i pomysłów i byciu zachęcanym przez innych wierzących, ale nie musimy polegać na innych ludziach. Mamy w sobie Ducha, który nas uczy i prowadzi w sposób, jaki ma dla nas.

Nie musimy patrzeć w niebo, w jakieś odległe miejsce i zastanawiać się, czy Bóg nas słucha. Możemy skierować nasze myśli do wewnątrz i zdać sobie sprawę, że Duch Święty jest tam w nas, słucha nas, kocha nas i jest gotowy nas uczyć, gdy zaczynamy słyszeć Jego głos z wewnątrz.

Wszyscy jesteśmy na różnych etapach drogi, którą idziemy z Nim. Musimy pamiętać, że nikt z nas nie ma wszystkiego przemyślanego. Tak często chcemy walczyć i spierać się na podstawie zrozumienia, które obecnie posiadamy, nie zdając sobie sprawy, że nie osiągnęliśmy jeszcze pełni. Duch Święty chce nas nauczyć czegoś więcej, gdy będziemy gotowi to przyjąć. Powinniśmy zaakceptować siebie nawzajem tam, gdzie obecnie jesteśmy, zdając sobie sprawę, że to, co wiemy i w co wierzymy dzisiaj, będzie najprawdopodobniej inne nieco dalej. Możemy kochać się nawzajem, uczyć się od siebie i akceptować się nawzajem takimi, jakimi jesteśmy, tak jak Jezus kocha i akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy.

Powinniśmy patrzeć głęboko w siebie, słuchać głosu i przewodnictwa Ducha. Nie powinniśmy pokładać całej nadziei w innych i tych, o których myślimy, że są bardziej duchowi, ponieważ zostali przeszkoleni, wykształceni lub zapłacono im za to. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy królami i kapłanami i mamy w sobie tego samego Ducha. Każdy z nas jest równą i ważną częścią ciała, którego głową jest Chrystus. Jego Kościół to nie budynek, nie denominacja, ale ludzie.

To nie jest powiedziane, że jesteśmy Bogiem, ale Duch żyje w nas i jesteśmy jednym z naszym Ojcem. Dobrze by nam wszystkim zrobiło, gdybyśmy zaczęli koncentrować się na tym fakcie, a nie na tym, czego nas uczono, że jest to przyszłe wydarzenie po naszej śmierci. Życie w Królestwie jest teraz. Słuchanie Ducha, bycie nauczanym przez Niego i życie dzień po dniu w komunii z Ojcem jest rzeczywistością, którą wszyscy musimy sobie uświadomić.

Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.