If there’s one saying that makes my skin crawl and ignites my feminist rage it’s „happy wife, happy life.”
I’ve always loathed it but the tipping point occurred recently after listening to two men in a coffee shop talk about all the things they were (sigh….) doing for their wives that (sigh….) they’d really rather not.
Kupno większego samochodu, wzięcie urlopu, powrót do domu z pracy wcześniej… to wszystko było strasznie trudne, ale to były poświęcenia, które musieli zrobić, ponieważ …. szczęśliwa żona, szczęśliwe życie.
Przewróciłem oczami wielokrotnie i westchnąłem słyszalnie, co oczywiście nic nie osiągnęło, ponieważ moja pasywno-agresywna zawsze błądzi po stronie pasywności, a jaki byłby sens wtykania nosa tam, gdzie nie należy?
Co bym powiedział? „Czy możecie przestać być takimi dupkami, dając swoim żonom wszystko, czego chcą?”.
Zaufaj mi, wiem jak szalenie to brzmi. Faceci zobaczą to jako dowód pozytywny, że kobiety nigdy nie są zadowolone.
„Dostaję jej samochód, zabieram ją na wakacje, spędzam więcej czasu w domu i nadal jestem tym złym facetem?”
Koledzy, rozumiem to, słyszę was. Ale zostańcie ze mną przez chwilę, bo zaraz wyjaśnię, że to nie było to, co mówili faceci z kawiarni, tylko to, jak to mówili. Pamiętamy to z bycia dziesięciolatkami, prawda? Mamy są wielkie na to. To tak samo jak „Nie podoba mi się twój ton”. Znaczenie tego, co mówisz, jest zawsze zabarwione przez to, jak to mówisz.
Sposób, w jaki mówili o swoich związkach, rozczarował mnie.
Sprawił, że zaczęłam się zastanawiać, jak to się dzieje między dwojgiem ludzi? I kiedy kobiety wzięły na siebie wyłączną odpowiedzialność za szczęście rodzinne? Kto zdecydował, że odmawianie nam będzie skutkowało nieszczęściem?
Będąc uczciwym, jestem pewien, że każdy mężczyzna może podzielić się swoją opowieścią o odmawianiu swojej pani swoich pragnień, ale powszechna akceptacja przekonania, że kobiety – i tylko kobiety – kontrolują emocjonalną temperaturę w związku, wskazuje na to, że jest ono oparte na czymś więcej niż garstce anegdot.
Chcę coś walnąć, ilekroć słyszę „szczęśliwa żona, szczęśliwe życie”, ponieważ insynuuje to, że kobiety zawsze stoją pomiędzy mężczyzną a jego prawdziwymi pragnieniami. A wyśmiewanie się z decyzji kobiet jest dość bogatą pozycją dla faceta, biorąc pod uwagę, że jest jedną z nich.
Wzruszanie ramionami i mówienie „szczęśliwa żona, szczęśliwe życie”, aby wyjaśnić, dlaczego pozwalasz się wciągnąć w gorącą jogę lub najnowszy rom-com wydaje się niewinne, ale naprawdę wierzę, że odłamuje fundamenty szacunku i równości, na których zbudowane są dobre związki.
Bycie pisarzem oznacza, że jestem nadwrażliwy na język, więc może to głupie, aby dostać się do pracy nad bezsensownym wyrażeniem, banał. Ale to, czego nie mogę znieść, to utrwalanie krzywdzących stereotypów wśród obu płci. Nie chcę oglądać reklam z udziałem mężczyzn udających, że są bezużyteczni w domu, a to nie jest inaczej. Nie będę udawać, że jesteś nieogarniętym neandertalczykiem, jeśli ty nie będziesz udawać, że jestem zrzędzącą suką. Wydaje się to całkiem sprawiedliwe, nieprawdaż?
Postawmy sprawę jasno: nie chcemy, żebyś robił dla nas rzeczy z obowiązku.
Chcemy partnerów, a nie męczenników.
Nie ułagadzaj, nie udawaj, nie podporządkowuj się naszej woli, bo ktoś ci powiedział, że to sekret szczęśliwego małżeństwa. Ponieważ tak nie jest.
Udane partnerstwo jest zbudowane na szacunku, komunikacji i równości.
Tak, kończymy robiąc rzeczy, których tak naprawdę nie chcemy robić i dokonując wyborów, które nie są naszymi pierwszymi wyborami, ponieważ związki są również o kompromisach. I to jest wspaniałe robić rzeczy, aby zadowolić swojego partnera, nawet lub szczególnie, jeśli nie jest to coś, co ty byś wybrał.
Ale musisz tego chcieć. A jeśli tego nie chcesz, porozmawiajmy o tym.
To nie jest rok 1956, koledzy. Przyznajmy, że przeszliśmy długą drogę (dziecko) i wyeliminujmy „szczęśliwą żonę, szczęśliwe życie” zarówno z naszych umysłów, jak i słowników.