„O wiele ważniejsze jest zajęcie się wewnętrznym problemem niż zewnętrznymi objawami.”
Dr. Caroline Leaf
Occupational Wellness nie jest łatwym tematem…dla nikogo. Może wydawać się skomplikowany i pozostawać poza kontrolą. Wiem, że moje samopoczucie w pracy było jednym z moich największych problemów, odkąd zaczęłam budować swoją tożsamość wokół mojej kariery w moich latach 20-tych.
Jeśli mam być szczera, zastanawiałam się, co napisać konkretnie na temat wellness zawodowego i nie było to łatwe. Większość z tego co można znaleźć w sieci odnosi się do tej definicji:
Occupational wellness inspiruje nas do przygotowania się do pracy, w której uzyskamy osobistą satysfakcję i znajdziemy wzbogacenie w naszym życiu. Twoja postawa wobec pracy ma decydujący wpływ na rozwój zawodowy. Dobrostan zawodowy pozwala na zbadanie różnych opcji kariery i zachęca do korzystania z możliwości, które sprawiają nam największą przyjemność. Ten wymiar dobrostanu uznaje znaczenie satysfakcji, wzbogacenia i znaczenia poprzez pracę. (Źródło)
To, czego nie chciałam zrobić w tej serii omawiającej każdy wymiar wellness, to po prostu zdefiniować je i dać wskazówki. Możesz uzyskać te treści w tysiącach innych miejsc. (Zaufaj mi, po prostu poszukaj na Pintereście lub Instagramie, a otrzymasz niekończący się materiał do przewijania). Jednak to, czego nie dostaniesz nigdzie indziej, to moje unikalne spojrzenie na to, jak połączyć każdy wymiar z wewnętrzną podróżą do dobrego samopoczucia.
Ponieważ nie jestem „ekspertem” w dziedzinie wellness, guru samopomocy ani influencerem, wierzę, że moim miejscem jest dzielenie się tym, co płynie z serca i pozwalanie na łączenie się (lub nie) z innymi sercami. Nigdy nie podchodzę do mojego pisania z motywacją, by „naprawiać” innych ludzi. Moim celem jest autentyczne, szczere i wrażliwe oferowanie moich darów, talentów i doświadczeń, aby potencjalnie wpłynąć na czyjąś podróż. Dlatego też definiowanie głębokich tematów służy jedynie jako wprowadzenie do rzeczy, które osobiście wpłynęły na moją wewnętrzną i zewnętrzną podróż do dobrego samopoczucia. Sok jest w oddziaływaniu, a nie w edukacji. Piszę, aby łączyć, a nie wykładać.
A RUB
Fundamentalnie, definicje i rozumienie, jakie istnieją na temat dobrostanu w pracy, ocierają się o wszystko, nad czym pracowałem, aby cofnąć się w moim własnym życiu. Większość z tych treści odnosi się do potrzeby znalezienia spełnienia w pracy. Ja nie byłem w stanie znaleźć spełnienia w pracy po ponad 20 latach poszukiwań, i naciskałem z całych sił, próbując sprawić, by praca spełniała głęboko zakorzenione pragnienia i potrzeby.
Podzieliłem się niektórymi z moich doświadczeń zawodowych w innych artykułach, ale teraz przedstawię wam krótką (w wersji CliffsNotes) oś czasu, by podzielić się moją zawodową podróżą. Być może to ujawni trend poszukiwania czegoś głębszego niż to, co praca może zapewnić bez konieczności ujawniania zbyt wielu szczegółów, ponieważ, zaufaj mi, to mogłoby wypełnić powieść.
Byłam modelką mody od czasu, gdy miałam 14 lat do 20. Mieszkałam w Toronto, Nowym Jorku, Hamburgu i Mediolanie, i podróżowałam po świecie w tych latach. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie chcę być tylko manekinem, pracowałam jako barmanka w Nowym Jorku, podczas gdy kończyłam studia na NYU. Kiedy już nie chciałam być uprzedmiotawiana i otrzymywać sowitych napiwków za noszenie skąpo odzianych strojów, przeniosłam się do pracy w sieci kanapek, która była własnością firmy z branży hotelarskiej. Zamieniłam moją mini spódniczkę i wysokie buty na kapelusz, markowy t-shirt i dżinsy. To doświadczenie było bardzo pokorne, ale też jedno z najlepszych, jakie kiedykolwiek miałam, ucząc się, jak firma działa od podstaw. Wkrótce potem zostałem zatrudniony w biurze korporacyjnym w branży hotelarskiej, gdzie zbudowałem dział cateringu i rozpocząłem pracę w zakresie brandingu i marketingu, ponieważ firma szybko rozszerzyła swoją działalność na luksusowe restauracje z szefami kuchni gwiazd. W wieku 26 lat, kiedy wyszłam za mąż, mój apetyt na przedsiębiorczość był silny, co doprowadziło mnie do otwarcia kreatywnej agencji brandingowej wraz z przyjacielem, który pochodził z podobnego środowiska zawodowego. Moje pragnienie sprawdzenia się i bycia przyjętym do „bardziej ekskluzywnych” nowojorskich kręgów zawodowych doprowadziło mnie do zaprezentowania całego numeru magazynu właścicielowi międzynarodowego magazynu o modzie i sztuce (nie było to oczekiwane ani nawet uzasadnione – po prostu strzał w ciemno z mojej strony). Patrząc wstecz, myślę, że to posunięcie było również podświadomą próbą ponownego wejścia do świata mody z „drugiej strony”, gdzie to ja podejmowałabym decyzje i prowadziła show, w przeciwieństwie do bycia mu poddaną. Zanim się zorientowałam, zostałam redaktorem tego magazynu, jednocześnie rozwijając i prowadząc amerykańską działalność w Nowym Jorku. Wkrótce połączyłam swoją agencję z magazynem i zaczęłam pracować z najlepszymi markami modowymi, artystycznymi i lifestylowymi oraz talentami, a także zasiadać w pierwszych rzędach na tygodniach mody w Nowym Jorku, Mediolanie i Paryżu. Od ekskluzywnych przyjęć do kolacji z gwiazdami do bycia „ubranym” na imprezy … to było całkiem „fantazyjne” … na zewnątrz.
Jako dyrektor generalny i partner agencji i redaktor prestiżowego międzynarodowego magazynu, można by pomyśleć, że powinienem był czuć się całkiem zadowolony, prawda? Nawet moje młodsze ja niekoniecznie aspirowało do takich tytułów i doświadczeń. A jednak wciąż byłam niespełniona. Czułam, że nie pasuję do reszty. Czułam się jak szarlatan. I, bądźmy szczerzy, to był poważny zgiełk i walka o utrzymanie się na szczycie. Większość przedsiębiorców rozumie, że nie ma takiego punktu kulminacyjnego, w którym praca staje się łatwiejsza, presja lżejsza, a bezsennych nocy jest mniej. Konkurencja i przetrwanie najsilniejszych jest prawdziwe im wyżej się wspinasz.
Byłem w środku tego całego wewnętrznego dysonansu, kiedy jeden z moich klientów zwrócił się do mnie, aby być partnerem w pracy z marek i klientów, którzy chcieli stworzyć prawdziwy pozytywny wpływ na świecie. Oferta dotknęła mojego wewnętrznego kwestionowania i głębokiego poszukiwania spełnienia, i zrobiłem bardzo skomplikowany i trudny skok okupacyjny na obietnicy bycia partnerem w marketingu i inwestycji start up z misją zmiany świata.