Mam na myśli naprawdę. Po prostu nie sądzę, że może być coś słodszego. Te dwutygodniowe króliczki to po prostu czysta rozkosz.
Mogłabym siedzieć przy ich chacie przez cały dzień, bawiąc się, przytulając i po prostu spokojnie je obserwując. Ale z jakiegoś powodu moje stado lubi jeść kilka razy dziennie i tak po prostu, prawdziwe życie wzywa mięsne z tego słodkiego króliczego raju.
Wygląda na to, że mamy dwa Black Otter Holland Lopsy – są takie same jak ich mama. To pierwszy taki przypadek na Króliczej Farmie i są przepiękne. Mamy także kolejną Szarą Torte, która jest dokładnie taka sama jak maleństwo, które zatrzymaliśmy z miotu z zeszłej wiosny ((HONEY)) oraz kolejną Agouti.
To nasza pyzata króliczka Honey, którą zatrzymaliśmy z wcześniejszego miotu. Jest taka pulchna i słodka. Po prostu ją kocham.
Oto słodka mamusia, Polly, z widokiem na swoje maleństwa. Ostatnio jest dla mnie taka słodka – uwielbia dodatkową uwagę i pozwala mi się głaskać do woli. Zawsze jest też chętna na kolejny pyszny smakołyk! Karmienie czwórki futrzanych maluchów nie jest dla osób o słabym sercu!
Mamy też kilka pięknych lwiątek – spójrz na tego słodziaka! Ten króliczek ma bliźniaka o bardzo podobnym ubarwieniu – jest to więc para lwiątek Harlequin!
Wymyśliły, jak uciec z budki lęgowej.
Mama, Ruby Grace, nie jest zbyt pewna, co o tym myśleć!
Oprócz 2 harleyów mamy też 2 czarne lwiątka – każde ma białą łatkę na nosie i białą smugę na czole. Po prostu piękne! Następny kęs ekscytacji nadejdzie za kilka tygodni, kiedy będziemy mogli wreszcie stwierdzić, czy któryś z naszych lwiątek ma NIEBIESKIE OCZY jak ich tatuś, Frank ((stare niebieskie oczy)).
Tutaj jest kilka filmów z nimi w akcji!
Te króliczki są na sprzedaż, wolę sprzedawać je w parach, ponieważ są to takie towarzyskie zwierzaki. Będą gotowe do odbioru tydzień przed Bożym Narodzeniem – czyż nie będą urocze pod Twoją choinką??