https://preview.redd.it/up5iy5dfwzo11.jpg?width=748&format=pjpg&auto=webp&s=1b2fe2b0c7fde80223c84782f3634ed8e8dfd92c

W ostatnich dniach przeprowadziłem ankietę bracketingową, pytając ten subreddit, jaką piosenkę uważają za najbardziej niedocenioną z 32 opcji. Po wielu głosowaniach i wielu rundach, pojawił się zwycięzca: Some Kind of Nature!

Teraz absolutnie kocham tę piosenkę, jest to jedna z moich ulubionych z Plastic Beach. Jest tak oryginalna i groovy, ma też kilka naprawdę fajnych tekstów! Ma nawet oficjalny, trippy teledysk (do diabła, ma ostrzeżenie przed epilepsją):

Murdoc miał to do powiedzenia o utworze:

„Dorastałem na Lou Reedzie i The Velvets. I kochałem solowe rzeczy Lou, 'Magic and Loss’ i 'The Blue Mask’ i 'Transformer’ oczywiście.

To zabawne. Ten utwór ma dobry, stary, słoneczny klimat. Jak coś z Ulicy Sezamkowej. Podobno Lou Reed jest jedną z jedynych osób, które nigdy nie wystąpiły, lub odmówiły wystąpienia, na Ulicy Sezamkowej. Więc to nie lada wyczyn, że mamy go na tej płycie.

Nagrywałem z Lou w Nowym Jorku, a on chciał zrobić cały swój wokal na osobności, sam. Kazał wszystkim wyjść ze studia. Ja też. Kocham Lou, ale wiesz: to jest mój album. Chcę wiedzieć co się dzieje. Mimo to, jego utwór… wow! Solidne złoto.”

Dziękuję wszystkim, którzy głosowali!

Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.