14 stycznia 2001 roku gwiazda o międzynarodowej randze zadebiutowała z naszymi Águilas w spektakularnym stylu.
Gdybym to sobie tak pięknie wyśnił, nie uwierzyłbym.
Takie słowa wypowiedział Ivan Zamorano po swoim debiucie z Américą w meczu z Santosem na stadionie Azteca w drugim dniu meczowym Turnieju Letniego 2001.
América debiutowała ze swoimi kibicami na Azteca, grając wcześniej z Morelią na stadionie Morelos, ale chilijski napastnik musiał jeszcze wystąpić dla naszych Águilas. Wystarczyły dwie minuty, by América objęła prowadzenie za sprawą Braulio Luny, a siedem minut, by Zamorano zdobył swoją pierwszą bramkę dla Águilas del América. Estadio Azteca, który był w pełnej frekwencji, eksplodował z radości na pierwszą bramkę strzeloną przez tak zwanego „Bam Bam” Zamorano.
Na 28′ znak przyszedł drugi Zamorano, z potężnym i skutecznym header, to była pierwsza połowa i Ameryka była już 3-0 w górę. Gol został skompletowany w 32′, ponownie chilijski napastnik zdobył swojego hat-tricka po podaniu od Pavla Pardo.
W drugiej połowie Kolumbijczyk Franky Oviedo po podaniu od drugiego Chilijczyka Fabiana Estaya posłał piłkę do siatki i piąty na tablicy wyników; a na zakończenie meczu Jared Borgetti zdobył bramkę pocieszenia dla Los Laguneros.
Warto zauważyć, że na turnieju Lato 2001 Ivan Zamorano grał z numerem 11 na plecach, niedługo potem w Zima 2001 używał numeru 9.
Uczucie świętowania i radości było odczuwalne od początku do końca, to był wymarzony debiut dla każdego piłkarza i Ivan Zamorano nigdy go nie zapomni, tak jak kibice, którzy przeżyli spektakularne niedzielne popołudnie.
.