Zamiast Jak poznałam swoją matkę, pomyślałam o podzieleniu się tym, jak poznałam swojego chłopaka, z którym teraz mieszkam na Malcie. I, cóż, ponieważ jest to czas Bożego Narodzenia, jest to wystarczająco tandetny czas, aby podzielić się taką brzydko-romantyczną, osobistą historią. Pozwólcie więc, że opowiem wam, co wydarzyło się mniej więcej rok temu.
Wszystko zaczęło się od braku słońca i żądzy wędrówki
Mieszkałam w Rovaniemi i dlatego naprawdę miałam potrzebę zobaczenia trochę słońca. Ponieważ przyjaciele nie mogli przyjechać na wakacje na początku grudnia (dokładnie 11.-18.12.), postanowiłam wykupić ofertę one minute i podróżować sama. I to już jest coś, co poważnie polecam osobom, które jeszcze nie podróżowały same! Podróżowanie w pojedynkę jest niesamowitym sposobem na poznanie miejsca, ludzi i kultury. Anyhow, to nie jest o podróżowaniu solo, ale o znalezieniu towarzysza podróży 😉
Aby opowiedzieć trochę tło: Matt był holenderski facet, że po prostu zdarzyło mi się swipe prawo w Tinder jak 8 miesięcy przed tym razem. To trochę skomplikowana i długa historia, ale krótko mówiąc mieszkaliśmy w tym samym czasie na Gran Canarii, tylko nigdy się tam jeszcze nie spotkaliśmy. Przed rezerwacją wakacji na Teneryfie, wysłałam mu kilka wiadomości z pytaniem, czy nie zna gdzieś tam jakiegoś taniego noclegu. Cóż, wtedy jeszcze nie czytał tych wiadomości. Trzy tygodnie później, kiedy już spędzałam wakacje na Teneryfie, odpisał mi. Właściwie to planował odwiedzić Teneryfę, kiedy ja jeszcze tam byłam. W ostatni weekend moich wakacji zdecydowaliśmy się na randkę. Przypłynął z Gran Canarii na Teneryfę promem i spotkaliśmy się przy pysznych tapas i winie. Okazało się, że poszło tak dobrze, że spędziłam z nim ostatni weekend wakacji. Bardzo dobrze się dogadywaliśmy, a jeśli nic innego, to właśnie z nim chciałam spędzić te ostatnie dni wakacji. Tak czy inaczej, nadszedł czas wyjazdu, a on towarzyszył mi przez całą drogę na lotnisko…
Lot przegapiony po raz pierwszy
Ale jakoś przegapiłam mój lot do Finlandii. Co jest dość zabawne, skoro miałem dużo czasu na lotnisku i nawet nie miałem bagażu. Tak czy inaczej bramka została zamknięta trochę wcześniej niż myślałam. Zaniepokoiłam się i miałam nadzieję, że Matt jeszcze nie wyszedł z lotniska i będziemy mogli coś razem wymyślić. Na szczęście znalazłem go, wciąż był na lotnisku i poszliśmy do punktu informacyjnego, aby sprawdzić, czy są jakieś inne loty do Finlandii.
Oszacowana cena za lot do Finlandii na lotnisku wynosiła 900€. To zdecydowanie nie wchodziło w grę, więc zdecydowałam, że zamiast tego popłynę z nim promem do Las Palmas. Yolo! (Przepraszam za użycie tak młodzieżowego słowa, ale w tym kontekście jest ono po prostu potrzebne). Tak więc dotarliśmy do Las Palmas i na szczęście znalazłam tani lot do Tampere, który odbędzie się stamtąd za trzy dni. Spędziłam kolejne trzy dni w Las Palmas widząc jego dom, wędrując po jaskiniach, jedząc tapas, pijąc kawę i surfując po raz pierwszy w życiu! To była tak wspaniała kontynuacja wakacji, że nie mam nawet jednego zdjęcia z tych dni. To był taki pełen przygód koniec moich wspaniałych wakacji.
Misja do domu na Boże Narodzenie
Po 22, gdy zmierzałem do domu, lot spóźnił się o 3 godziny. W końcu dotarłem do Tampere, ale nie było już transportu publicznego do miejsca brata w Tampere, a jako biedny student nie planowałem taksówki, zwłaszcza po całej podróży. Na szczęście rozmawiałam z miłą fińską parą w samolocie, która siedziała obok mnie i dostałam od nich podwózkę. To był tak miły i potrzebny gest, że wciąż czuję wdzięczność, że dostałam go w mroźnej Finlandii w środku nocy.
Misja do domu na Boże Narodzenie trwa
Ta mała wycieczka last minute do Tampere najwyraźniej wydawała się idealna na zakupy prezentów świątecznych, ponieważ brat mieszka niedaleko IKEA. O 23 nadal miałem szansę kupić prezenty dla przyjaciół i rodziny: wydaje się, że to było zaplanowane w ten sposób!
Więc dotarłem do domu tuż przed świętami z prezentami świątecznymi i iskrą w oczach, mając nadzieję spotkać tego faceta ponownie. Krewni na pewno dokuczali mi i pytali o tego faceta i moją podróż, ale to mi nawet nie przeszkadzało.
Po kilku telefonach na szczęście miałam go spotkać ponownie. Właściwie zaskakująco szybko: zapytał mnie, czy nie chciałbym dołączyć do wyprawy rowerowej do Irlandii w styczniu. Później odwiedził mnie w Rovaniemi w lutym (dość ambitne biorąc pod uwagę zmianę klimatu w stosunku do Las Palmas), a następnie pojechaliśmy razem do Las Palmas. Szybko odkryliśmy, że uwielbiamy podróżować w podobny sposób: pozostając aktywnymi, ale nie planując zbyt wiele i nic zbyt zorganizowanego i turystycznego. Ah, mogłabym napisać kolejny post o przygodach z zeszłej wiosny. Jest kilka zdjęć z naszej drugiej wspólnej podróży do Las Palmas w lutym zeszłego roku.
No więc w maju znalazłam pracę z Malty i przeprowadziłam się tam sama. Miesiąc później wprowadził się też Matt. A ostatnie Boże Narodzenie spędziłam z nim w naszym domu na Malcie! Czasem mam wrażenie, że prawda jest dziwniejsza od fikcji i jakoś trudno mi szybko powiedzieć, gdy ludzie pytają jak poznałam się z moim chłopakiem. 😀
.