Bo wiedział o mojej zazdrości i obawach, powiedział mi, że te same zasady nie dotyczą go, jeśli nie czuję się jeszcze komfortowo. Po pewnym czasie na zastanowienie się i sprawdzenie, jak się czuję z tą nową zasadą w naszym związku, zaczęłam zupełnie inaczej myśleć o naszych związkach z innymi ludźmi. Zrozumiałam, że oboje zawsze będziemy pociągać innych ludzi lub czuć się z nimi silnie związani, ale nie będzie to miało nic wspólnego z nami. Kiedy bardziej przyzwyczaiłem się do tej nowej dynamiki, zacząłem bardziej zastanawiać się nad poczuciem własności w związkach i zdałem sobie sprawę, że utrata kogoś, z kim jesteś, zawsze będzie możliwa. Ale to, że jest to nieunikniona prawda, nie oznacza, że musi być niewygodna. Przypominam sobie o spędzaniu czasu z przyjaciółmi, pielęgnowaniu własnych zainteresowań i spędzaniu czasu w samotności, byciu miłym i współczującym dla moich wad i cieszeniu się z moich zalet i osiągnięć. Jest tak wiele ludzkich więzi, które wciąż można nawiązać, a ja jestem tak samo zasłużona jak mój chłopak. W rzeczywistości udaje mi się teraz odczuwać radość, gdy mówi mi o kimś, kogo spotkał z entuzjazmem, to po prostu piękna część bycia człowiekiem, a nie zagrożenie dla mojej wartości własnej.

Dwa lata w związku, w końcu czuję się trochę inaczej o tym wiecznie kręcącym się emocjonalnym rollercoasterze. Szczególnie w trakcie przeprowadzki do Londynu, zaczęłam zdawać sobie sprawę z własnej wartości i prawdziwej pozycji w związku, nie tylko pomimo, ale może nawet dlatego, że oboje poznaliśmy tak wielu nowych ludzi. Ja sama poznałam innych facetów, których mogłam z łatwością uznać za potencjalnych partnerów, gdybym nie była w już spełniającym się związku, a nawet miałam kilku facetów, którzy zaprosili mnie na randkę, zakładając, że jestem singielką. W tym momencie mój chłopak i ja rozmawiamy otwarcie o tym, kto jest dla nas atrakcyjny, a nawet zastanawialiśmy się nad ludźmi, których spotkaliśmy po obu stronach, a których moglibyśmy sobie wyobrazić jako osoby, z którymi moglibyśmy być – nigdy nie dyskredytując naszych własnych wartości i powodów, dla których pozostaliśmy razem, pomimo tej puli potencjalnych partnerów.

Może najważniejsze, zacząłem spędzać więcej czasu z moich własnych przyjaciół mężczyzn po prostu dlatego, że istnieją pewne rzeczy, takie jak hobby i zainteresowania, które mogę dzielić się z nimi, że nie mogę z moim chłopakiem – i to jest całkowicie w porządku. Nie oznacza to, że to, co on może mi dać nagle nie jest wystarczające, a zastosowanie tej postawy i prostej rzeczywistości do siebie pomogło mi przezwyciężyć uczucie ostatecznego bycia gorszym od jego innych przyjaciółek. Jednak połączenie tych doświadczeń i brutalnie szczerych i przejrzystych refleksji, którymi dzieliłam się z moim chłopakiem, pomogło mi uświadomić sobie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto jest kompatybilny z moim partnerem. Ale to samo odnosi się również do mnie.

To jest całkowicie normalne, że zawsze będzie rzeczy, które dostajemy od innych ludzi, że nie dostajemy od naszych własnych partnerów, i to jest OK. Ponieważ pod koniec dnia oboje wiemy, że to, co mamy razem, nie jest obecnie warte rezygnacji – a nawet jeśli kiedyś tak się stanie, wiem, że nie ma to nic wspólnego z tym, że jestem nieodpowiednia. Odnalazłam spokój w myśli, że nawet jeśli wszystkie moje podsycane lękiem wyobrażenia pewnego dnia się spełnią, przynajmniej wiem, że nie sprawi to, że będę gorsza lub nieadekwatna, ale że nadal będę doskonała taka, jaka jestem.”

Annikę można znaleźć na Instagramie pod adresem @anniloebig!

Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.